Jaki jest największy komplement, który może usłyszeć DJ i wodzirej?
Z mojej perspektywy największym komplementem dla DJa weselnego jest stwierdzenie, że “wesele toczy się samo”. Dziwi Was, że nie ma tu wzmianki o muzyce? Już tłumaczę. Głównym celem, z którym goście przyjeżdżają na wesele, jest dobra zabawa. Przy tym prawdopodobnie niewielu z nich zdaje sobie sprawę, że wesele w dzisiejszych czasach to pieczołowicie i skrupulatnie zaplanowana impreza. Jest to oczywiście zadanie pary młodej, natomiast sposób, w jaki poszczególne punkty zostaną przedstawione gościom, to rola osoby odpowiedzialnej za prowadzenie wesela.
Wszystko jest w porządku, gdy kolejne wydarzenia podczas przyjęcia następują po sobie płynnie i sprawnie. Goście nie czują się przytłoczeni i nie są do niczego przymuszani. Odnoszą wrażenie, że wesele przebiega niejako naturalnie. Idealna sytuacja to taka, gdy wszystko dzieje się samo. To oznacza, że DJ i wodzirej prowadzący wesele nie przyćmił najważniejszych osób tego dnia – czyli pary młodej.
Jeśli pojawia się chaos organizacyjny, to udziela się on także gościom. Czasem mogą się oni poczuć zdezorientowani, zagubieni, a nawet zakłopotani. A na pewno negatywnie wpłynie to na ich nastroje imprezowe. Dlatego tak istotna jest rola konferansjera lub innej osoby prowadzącej wesele, która będzie czuwać nad jego przebiegiem.
Dlaczego 1+1 jest lepsze niż 2w1?
Zapewne macie świadomość, że potrzebujecie osoby, która umiejętnie poprowadzi Wasze przyjęcie. Zasadnicze pytanie brzmi: dlaczego powinniście wybrać skład DJ i wodzirej na wesele zamiast jednego DJa? Są przecież didżeje, którzy z powodzeniem łączą obie te funkcje! Jednak odpowiedź jest bardzo prosta. Pewne czynności łatwiej jest wykonać we dwie osoby niż w jedną – czy kiedykolwiek sami skręcaliście meble? To doskonale wiecie o czym mówię – co się zirytujecie przy tym procesie na drugą osobę to jedno, ale finalnie jest dużo szybciej niż samodzielnie 🙂
Znamy wiele osób, które są samotnymi wilkami, zawsze pracują w pojedynkę i świetnie prowadzą wesela. Są to często naprawdę wybitne imprezy! Rozdwojenie się nie zawsze jest jednak możliwe, choć czasami przydałaby się taka umiejętność. Dlatego to ja, pracując w składzie dwuosobowym DJ + wodzirej, będę mieć pewną przewagę nad DJem, który prowadzi wesele sam.
Skąd pomysł, aby prowadzić wesele w składzie dwuosobowym?
To rozwiązanie zaczerpnąłem od najlepszych firm eventowych. Zainspirowałem się ich sposobem pracy przy dużych realizacjach. A im większa impreza, tym więcej ludzi zaangażowanych w jej organizację. Zauważyłem przy tym bardzo wyraźny podział obowiązków. Każda osoba jest odpowiedzialna tylko za jeden element imprezy.
Posłużę się jako przykładem koncertem. Technicy sceny montują sprzęt. Przy czym jeden robi światło, a drugi dźwięk. Akustyk dba o dobre nagłośnienie. Przy większych eventach jest dwóch realizatorów dźwięku – jeden odpowiada za brzmienie głównego soundsystemu, drugi zajmuje się odpowiednim ustawieniem odsłuchów (czyli tego, co słyszą poszczególni członkowie zespołu na scenie). Oświetleniowiec zajmuje się oprawą wizualną w trakcie koncertu. Konferansjer zapowiada poszczególne gwiazdy. Wykonawcy robią show… A wymieniłem tylko niektóre spośród wielu osób, których praca składa się na sukces całego eventu.
Pomyślcie teraz, że Wasze wesele to taki mały event. Zapraszacie na niego gości i chcecie zadbać o to, aby czuli się dobrze. Wybraliście z menu w lokalu najlepsze dania. Pomyśleliście o dodatkowych atrakcjach, aby nikt się nie nudził – może to być fotobudka, może to być barman. Są tańce, muzyka, dobra zabawa. Zamówiliście ekipę foto i video, która to wszystko utrwali i zrobi wspaniałą relację z tej imprezy. Widzicie pewne podobieństwa? Bo ja tak. I dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, aby do wesela podejść tak jak do eventu.
Ale co ma z tym wspólnego DJ i wodzirej? I dlaczego zaletą jest to, że jest ich dwóch?
Plusów czerpania z doświadczenia eventowego jest bardzo dużo. Natomiast żeby w pełni omówić ten temat, to muszę opowiedzieć Wam trochę więcej o nas i pokazać część naszej pracy “od kuchni”. Większość składów dwuosobowych ma określoną hierarchię. Zazwyczaj to wodzirej jest team leaderem, a DJ jego “podwładnym”. U mnie wygląda to inaczej – z moim didżejem jesteśmy partnerami biznesowymi. A prywatnie jesteśmy przyjaciółmi, zaczęliśmy nimi być zanim jeszcze postanowiliśmy razem grać imprezy. Dla moich par młodych to tylko na plus – bo obaj czujemy się tak samo odpowiedzialni za pomyślny przebieg imprezy i obu nam w takim samym stopniu zależy, aby wesele udało się jak najlepiej.
Początki nie były łatwe i dopiero z czasem udało nam się wypracować optymalny tryb pracy. Teraz z pewnością możemy stwierdzić, że podział ról wpływa korzystnie na całokształt imprezy. Dzięki rozdzieleniu zadań podczas wesela każdy z nas ma mniej na głowie niż DJ, który działa sam. Można więc skupić się przede wszystkim na swojej pracy – jeśli nie musisz martwić się o inne rzeczy, to jesteś w stanie lepiej zrobić swoją robotę. Czasem trzeba reagować natychmiast i nie ma czasu na konsultacje, dlatego mamy ustalone do którego z nas należy ostateczne zdanie w danej kwestii. Tym sposobem wyeliminowaliśmy konflikty, które mogłyby wynikać z tego, że jeden z nas zrobiłby coś inaczej.
A jeszcze jak to się mawia – co dwie głowy, to nie jedna! Dzięki temu nasze pomysły na realizację danej koncepcji są też dwa razy głębiej przemyślane 😉 Przez to, że stawiamy na indywidualne podejście, to odrzucamy schematy i często robimy rzeczy w sposób inny niż wcześniej. Dostosowanie wesela do konkretnej pary młodej wymaga dużo przygotowań – bo oprócz stworzenia głównej koncepcji przygotowujemy również nie jeden, ale dwa plany awaryjne.
A skoro już jesteśmy przy sytuacjach awaryjnych, to na tym polu DJ i wodzirej w składzie dwuosobowym także ma przewagę. Nikomu takich sytuacji na weselu nie życzę, ale miejcie świadomość, że nie zawsze są one od nas zależne. Dzięki temu, że jest nas dwóch, to mamy możliwość “pełniejszej” reakcji. Dla przykładu – wozimy w naszym aucie firmowym różne dziwne rzeczy, a jedną z nich jest igła z białą nicią, która uratowała życie niejednej pannie młodej 😉 Podczas gdy jeden z nas zajmuje się imprezą, to w tym czasie drugi może bez problemu iść do samochodu. Nawet gdy nie ma sytuacji awaryjnych, to w trakcie wesela zmieniamy się za konsoletą. Każdy z nas jest DJem z krwi i kości, ale specjalizujemy się w troszeczkę innych klimatach. I to też jest to kolejny plus dla Waszego przyjęcia – bo wzajemnie uzupełniamy się muzycznie, dzięki czemu możemy lepiej dostosować repertuar do Waszych gości.
Całe wesele zyskuje na tym, że DJ i wodzirej jako dwie osoby mogą się bez problemu rozdzielać w jego trakcie. Takim najbardziej oczywistym przykładem są oczepiny – wodzirej prowadzi zabawy na parkiecie, a gdy któraś z nich wymaga podkładu muzycznego, to zapewni go DJ. Aby wszystko się udało, to niezbędna jest ścisła współpraca między nimi. W naszym przypadku nie musicie się o to martwić – podczas imprezy potrafimy zrozumieć się bez słów.
Zatrudniając Barbarossę jako DJa i wodzireja na Wasze wesele dostajecie ciut więcej niż tylko jego prowadzenie. Ponieważ wspólnie z parami młodymi układam harmonogram ich przyjęcia (więcej o tym jak to robimy możecie poczytać na blogu), to w trakcie wesela zajmuję się jego pilnowaniem. Chodzę na kuchnię, aby zapytać czy są gotowi z posiłkiem lub tortem, aby zbyt wcześnie nie zrobić przerwy. Szukam Was przed ważnymi punktami, abyście byli obecni na sali. Jeśli przewidziane są nagrody dla gości za udział w konkursach, to wysyłamy po nie Waszych świadków, abyście chwilę mogli odpocząć 😉 Z pozoru są to błahe rzeczy, ale takie szczegóły składają się na obraz całego wesela. To właśnie dzięki nim “wszystko dzieje się samo”. DJ grający w pojedynkę nie zawsze może zostawić konsoletę bez opieki – gdy u nas jeden gra, to drugi może zająć się koordynowaniem poszczególnych elementów.
Na sam koniec warta wymienienia jest jeszcze jedna przewaga składu dwuosobowego – fizyczna. We dwóch po prostu łatwiej, lżej i szybciej rozkłada się sprzęt, bo już na starcie każdy z nas nosi tylko połowę. Albo nawet mniej, bo przy dużej ilości sprzętu na weselu są trzy osoby – DJ, wodzirej i dodatkowy technik, który zajmuje się montażem i steruje światłem podczas imprezy. Taki podział również jest zaczerpnięty z branży eventowej i pozwala nam na lepsze rozłożenie sił. Porównałbym to do baterii – jeśli na początku będziemy oszczędzać energię, to mocy starczy na dłużej. Ponieważ praca we dwóch to mniejsze obciążenie fizyczne, to podczas samej imprezy możemy dłużej zachować świeżość. Dla nas takie rozwiązanie ma jeszcze jedną korzyść – po zakończonej imprezie jesteśmy szybciej w łóżkach, bo będąc w większym składzie demontaż trwa krócej.
PODSUMOWANKO
Niestety wesele nie stanie się dwa razy lepsze tylko przez to, że jest nas dwóch. Ale są inne wartości, które przemawiają za składem DJ i wodzirej w dwóch osobach.
Pierwsza z nich to zaangażowanie – bo mamy dwa razy większe “moce przerobowe”, poświęcamy przygotowaniu Waszego wesela dwa razy więcej czasu i dwa razy bardziej zależy nam na tym, abyście byli przeszczęśliwi w swoim najważniejszym dniu.
Druga to bezpieczeństwo – bo widzimy dwa razy więcej i dzięki możliwości rozdzielenia się możemy zareagować w dwóch miejscach na raz.