Czy najlepszy czas na oczepiny jest o północy?

Jeśli chodzi o tradycję weselną, to na przełomie kilkudziesięciu ostatnich lat w kwestii oczepin nic się nie zmieniło – wybija północ, a więc pora na rzut welonem i muchą. Mimo, że większość gości jest przyzwyczajona do takiego obrotu spraw, to czy zawsze warto czekać z oczepinami do północy? Moim zdaniem nie! Uważam, że godzina rozpoczęcia oczepin powinna zależeć od godziny rozpoczęcia przyjęcia. Jeśli Wasze wesele startuje o 17 lub później, to skłaniałbym się do tego, aby wspomnianych przyzwyczajeń nie zmieniać. Natomiast w przypadku przyjęć rozpoczynających się wczesnym popołudniem warto rozważyć przesunięcie oczepin.

Temat poniekąd powiązany z czasem rozpoczęcia wesela, to godzina zakończenia przyjęcia. Zauważam tendencję, że imprezy weselne z roku na rok są krótsze i coraz mniej z nich trwa do białego rana. Znaczna większość obiektów weselnych w umowie z narzeczonymi zapisuje godzinę zakończenia imprezy. Są na to dwie możliwości: albo przyjęcie ma trwać do konkretnej godziny (i zazwyczaj są to okolice 4), albo impreza przewidziana jest na określoną liczbę godzin od momentu przyjazdu pary młodej. Z rozmów przeprowadzanych z obsługą przed weselem wynika, że przy drugiej opcji wesela są planowane na 10-12 godzin. Czasem jest to krócej przy małych, kameralnych przyjęciach. No i okazuje się, że umowy podpisywane na taki okres czasu przekładają się na rzeczywistość i wesela faktycznie trwają około 10-12 godzin, a na koniec nikogo na siłę nie trzeba wypraszać.

Tutaj wtrącę taką małą dygresję – jeśli macie salę “do której chcecie”, to może wbrew pozorom działać na Waszą niekorzyść. Nie twierdzę, że to reguła, ale w gorzej ocenianych miejscach można zauważyć drastyczny spadek jakości obsługi po tym, gdy liczba gości ulegnie zmniejszeniu. Bardzo sporadycznie zdarzają się wręcz konflikty z tego powodu, gdyż kelnerzy chcą szybko posprzątać po weselu i iść do domu, a my jesteśmy “tymi złymi”, co dalej grają i nie chcą wygonić ludzi 🙂

Goście z wesela wychodzą o różnych porach. Część opuszcza przyjęcie niedługo po zakończeniu oficjalnych części, pozostali zostają dłużej, bo mają jeszcze siłę i ochotę się pobawić. Jednak energia w kontekście wesela jest pojęciem wyczerpywalnym i nawet przy najbardziej szalonej zabawie moc imprezowa w pewnym momencie się kończy. Nie sposób wymienić wszystkich czynników, które się kumulują i finalnie wpływają na rozkład sił gości na weselu. Są jednak dwa takie momenty, gdzie jakiś trybik w maszynie weselnej przeskakuje i zabawa nabiera tempa. Pierwszy z nich nadchodzi, gdy na zewnątrz zapada zmrok. Być może to dlatego, że wtedy robi się też chłodniej. Albo dlatego, że goście od tego momentu spędzają już więcej czasu na sali. W sumie ciężko stwierdzić jednoznacznie.

Drugi moment, gdy zaczynają się najbardziej dzikie tańce, to wtedy, gdy ekipa rejestrująca przebieg wesela skończy pracę 🙂 Odnosimy wrażenie, że goście od samego początku mają świadomość, że będą na zdjęciach i filmie, więc odrobinę się pilnują, aby nie robić dziwnych rzeczy. Obecnie technologia poszła naprzód – dzięki mniejszym gabarytom urządzeń kamerzysta czy fotograf łatwiej może wtopić się w tłum i nie ma konieczności używania wielkich lamp, które często wywoływały przerażenie wśród tańczących. Być może jednak między wydatkowaniem energii przez gości, a obecnością ekipy foto i video nie ma aż tak mocnego związku jak mi się wydaje. Kamerzyści i fotografowie zazwyczaj uciekają z przyjęcia w ciągu pół godziny od zakończenia ostatniego oficjalnego punktu wesela. Goście też starają się “wytrwać” do tego momentu trzymając przy tym fason i wcale nie myślą o tym, że będą obecni na zdjęciach czy filmie).

Dlaczego zabawy oczepinowe nie powinny być przypisane do sztywnej godziny?

Niezależnie od przyczyn można zaobserwować, że ludzie na tradycyjnym weselu do pewnego momentu wręcz oszczędzają siły (czy to na powrót, czy na tańce) i zazwyczaj dość późno dają się wciągnąć w wir zabawy. Z tego wynika, że oszczędzanie energii też może być męczące 😉 Oprócz zwykłego zmęczenia na weselach mamy też do czynienia z jego drugim rodzajem – zmęczeniem alkoholowym. U każdego pojawia się ono indywidualnie, czasem później, czasem wcześniej, a czasami wcale. Choć coraz więcej par decyduje się na imprezy bez procentów albo w ich symbolicznej ilości, to na polskich weselach od zawsze dominuje wódka. Jeśli ktoś z Was oglądał film Sztos, to wie, że “pić to trzeba umić” – lecz nie każdy to lubi, a niektórym osobom alkohol zwyczajnie źle służy. Dlatego dobrym pomysłem jest danie Waszym gościom wyboru. Wino, drinki od barmana, a nawet piwo, które coraz częściej pojawia się na weselach, a w wersji bezalkoholowej cieszy się ogromną popularnością wśród kierowców. Z reguły mniejsza zawartość procentów przekłada się na dłuższy okres przydatności człowieka do spożycia 😉

Na bazie moich doświadczeń (i przy uwzględnieniu obu wyżej opisanych rodzajów zmęczenia) uważam, że odpowiedni moment na start z oczepinami następuje pomiędzy 6 a 7 godziną od rozpoczęcia przyjęcia. Już tłumaczę dlaczego:

  • ludzie nie są jeszcze aż tak zmęczeni, więc sami z siebie chętnie uczestniczą w proponowanych aktywnościach, a osoby niezdecydowane łatwiej namówić do wzięcia udziału w zabawach,
  • goście są już w wystarczająco dobrym humorze, przez co oczepiny i zabawy traktują jako dobrą rozrywkę – mowa tu o udziale zarówno biernym, jak i czynnym,
  • weselnicy są już rozluźnieni, dzięki czemu potrafią wykazać się pewną dozą finezji i fantazji podczas uczestnictwa w zabawach, co czyni je tym samym bardziej widowiskowymi,
  • a przy tym ludzie zachowują jeszcze odpowiednią trzeźwość i poziom skupienia, dlatego możliwe jest wytłumaczenie zasad zabawy w sposób szybki i zrozumiały dla wszystkich.

Czy są sytuacje, w których oczepiny wychodzą źle, a czego w łatwy sposób można było uniknąć przyspieszając godzinę ich rozpoczęcia? Tak - pierwsza taka sytuacja to brak chętnych do wzięcia udziału w oczepinach. Jeśli zaplanujemy zabawy zbyt późno, to można spotkać się z niechęcią do wzięcia udziału w zabawach wynikającą ze zmęczenia. Ale uwaga - jeśli zaplanujemy zabawy zbyt wcześnie, to tak samo często brakuje pierwszych odważnych.

Druga przyczyna to ogólnie pojęte “zbytnie rozluźnienie”. Jeśli przeciągniemy z godziną startu oczepin, to niektóre osoby mogą być już w tak dobrym humorze, że będą wolały bawić się po swojemu. Skutkuje to tym, że nie będą stosować się do poleceń osoby osoby prowadzącej. A przy niektórych grach niesubordynacja jednego uczestnika potrafi zrujnować całą frajdę z zabawy wszystkim pozostałym zawodnikom.

A może warto całkowicie zrezygnować z zabaw oczepinowych?

W latach '90 propozycje oczepinowe najczęściej były wyuzdane, a ich rozrywkowość opierała się na podtekstach seksualnych – dlatego mocny stan upojenia wśród gości był wręcz pożądany, aby uzyskać odpowiednią widowiskowość. Wiele młodych par z którymi się spotykamy ma dokładnie taki obraz oczepin, więc nie chcą oni u siebie żadnych zabaw. Doskonale rozumiem takie podejście – na ten temat mówimy więcej we wpisie WESELE BEZ OCZEPIN.

Moim zdaniem warto zrobić chociaż jedną zabawę oczepinową, gdyż jest to element, który całkowicie odróżnia wesele od innych imprez okolicznościowych. Tort, toasty, wspólne tańce czy przemówienia równie dobrze mogą pojawić się na urodzinach – natomiast nie oczepiny, a sam rzut bukietem czy welonem można zrobić w świeży i niestandardowy sposób. Jeśli planujecie małe i przyjęcie i obawiacie się, że nie zbierze się wystarczająca liczba panien i kawalerów do przeprowadzenia oczepin, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten element rzutów zastąpić jakimś innym konkursem czy quizem.

Ponadto jestem zwolennikiem krótkich oczepin. Z tego względu jeśli jest na to przestrzeń, to moim zdaniem dobrym pomysłem jest rozbicie zabaw w różne punkty wesela. Nie trzeba robić ich jednym ciągiem o północy. Takie rozwiązanie ma naprawdę sporo plusów. Mamy sporo czasu na taniec, w przerwach też „coś” się dzieje i goście mają zapewnione atrakcje przez całą noc.

Zachęcam Was do dalszej lektury dotyczącej planu wesela, oto pozostałe części:

cz. 1 - WSTĘP

cz. 2 - POSIŁKI

cz. 3 - PIERWSZY TANIEC

cz. 4- PODZIĘKOWANIA

cz. 5 - TORT

cz. 7 - PODSUMOWANIE