Pora na pierwszy taniec, czyli startujemy z zabawą!
Większość przyjęć weselnych jest do siebie podobna pod względem tego, co dzieje się na ich początku. Najpierw ceremonia, potem życzenia, przyjazd na salę, przywitanie młodej pary i posiłek. Oczywiście kolejność może być dowolna (w zależności od wielu czynników). Jednak na 99% przyjęć te elementy są zazwyczaj przed pierwszym tańcem. Podejrzewam, że byliście w życiu na jakimś weselu – i najpewniej było tak, że gdy goście zjedli obiad, to wodzirej zapraszał wszystkich na parkiet, aby obejrzeć pierwszy taniec młodej pary.
Gdy dostaję harmonogram od par młodych, to często jest wpisana tam konkretna godzina pierwszego tańca. W 90% przypadków nie udaje się dotrzymać tej godziny. O co tu chodzi i dlaczego tak się dzieje? Pierwsza rzecz – w dużej mierze zależy to od kuchni i sprawności kelnerów przy wydawaniu posiłków. Należy jednak zacząć od tego, że młodej parze czas na weselu biegnie w zdecydowanie innym tempie niż gościom. Jako państwo młodzi macie tę przewagę, że jako pierwsi dostajecie posiłki. Teoretycznie więc czasu do zagospodarowania macie odrobinę więcej. Jednak w praktyce od samego początku jesteście w centrum uwagi! Ktoś poprosi Was o zdjęcie. Chcecie zapytać Waszych gości czy wszystko w porządku. W międzyczasie do dopilnowania jest parę kwestii… Do tego wszystkiego pojawia się stres przed pierwszym tańcem. Chcecie się do niego przygotować, czasami jeszcze raz przećwiczyć. A powiedzmy sobie szczerze - żaden z tych elementów nie został uwzględniony w planie wesela!
Czy w takim razie warto odkładać pierwszy taniec?
Mam wrażenie, że niemal wszystkie pary młode chcą mieć pierwszy taniec jak najszybciej za sobą. Jednak moim zdaniem absolutnie nie warto spieszyć się z pierwszym tańcem. Co więcej – uważam, że lepiej nawet przeciągnąć jego rozpoczęcie. Goście przyjeżdżają pełni emocji po ceremonii ślubu i obiad to pierwszy moment, w którym mogą w końcu troszkę się wyluzować. Bo oprócz jedzenia jest to również czas na rozmowy. Babcia Stasia do obiadu lubi strzelić sobie kawkę, a wujek Zenek, gdy napełni brzuszek, musi iść na papieroska. Jeśli nie dacie gościom czasu, aby zrobić te rzeczy przed pierwszym tańcem, to pójdą zająć się sobą tuż po nim. Siłą rzeczy prowadzi to do szybkiego opustoszenia parkietu. A w prosty sposób możemy tego uniknąć opóźniając start pierwszego tańca. Goście zjedzą, dostaną chwilę czasu wolnego dla siebie, odetchną i dopiero wtedy zbierzemy ich z powrotem na parkiecie!
Moim zdaniem świetnym pomysłem jest krótka sesja zdjęciowa po pierwszym posiłku. Przed rozpoczęciem zabawy Wasz wygląd jest ciągle nienaganny i być może robiąc zdjęcia rozładujecie napięcie przed pierwszym tańcem. A przy okazji goście dostaną czas na rozmowy oraz zajęcie się „swoimi sprawami”. Większość fotografów pozytywnie odbiera ten pomysł, gdyż mają wtedy jeszcze do dyspozycji odpowiednie światło dzienne. A ja mamy wtedy argument dla najbardziej niecierpliwych osób, że bez pary młodej nie zacznę pierwszego tańca 🙂
Ale ludzie przyszli na nasze wesele, aby się bawić!
Tak jak przy wszystkich elementach wesela, tak również przy planowaniu czasu rozpoczęcia pierwszego tańca, polecam pomyśleć o oczekiwaniach Waszych gości. Jeśli zaproszone przez Was towarzystwo jest typowo imprezowe i już od samego wejścia na salę nie może doczekać się, aż ruszy na parkiet, to wskazane jest wystartowanie wcześniej z tańcami (a tym samym z pierwszym tańcem). W tym miejscu warto nawiązać do poprzedniego tematu poruszanego na blogu, czyli podawania posiłków na weselu – przy stosunkowo szybkim rozpoczęciu pierwszego tańca powinna też dość szybko nastąpić przerwa. Ludzie są najedzeni, zaczynają się ruszać, wypity wcześniej alkohol zaczyna szybko parować, przez co robi się gorąco – należałoby więc gości jakoś schłodzić. W tym celu świetnie sprawdzi się np. podanie deseru po obiedzie w formie lodów około 30 minut po pierwszym tańcu.
A co w sytuacji, gdy nie ma pierwszego tańca?
Dobre pytanie! Przecież jakoś trzeba wystartować z zabawą? Właśnie tutaj dochodzimy do momentu w którym poznajemy funkcję pierwszego tańca. Zwyczajowo to para młoda otwiera imprezę i dopiero po ich tańcu goście dostają zezwolenie na dalszą, wspólną zabawę. Czyli pierwszy taniec jest po to, aby gościom dać sygnał, że już najwyższy czas ruszać na parkiet. W takim razie czy można pierwszy taniec zastąpić jakąś inną aktywnością?
Oczywiście, że tak! Na taką okoliczność mam przygotowanych kilka sprawdzonych propozycji, aby ruszyć z imprezą i od razu wyciągnąć gości. Można powiedzieć, że zawodowo zajmuję się podrywaniem gości zza stołów 😉 Niezależnie jednak od tego, czy pierwszy taniec się odbędzie, czy nie, to odradzam ustalanie sztywnej godziny rozpoczęcia zabawy. Trochę liczę na Wasze zaufanie w tej kwestii – parę wesel do tej pory już poprowadziłem i wiem kiedy jest odpowiedni moment, aby wystartować z tańcami.
A skoro już wiecie o której można rozpocząć pierwszy taniec, to zachęcam Was do dalszej lektury dotyczącej planowania wesela! Zapraszamy do zapoznania się z pozostałymi częściami opisującymi następujące elementy przyjęcia: